Archiwum kwiecień 2008


!
Autor: rozpadlina
21 kwietnia 2008, 10:30

chciałabym umieć latać... wiecie, tak czuć się lekką... jestem prawie przezroczysta, niezauważalna, teraz taka się czuję... za 30 min mam autobus, a za żadną cholerę nie chce mi się jechać... tak jest zawsze...

 

niby czuję się tutaj źle, ale... zawsze mam coś do roboty, a jak nie, to wielkie łóżko w którym sobie śpię ;) tam czeka na mnie Piotr, tęskno mi za nim, ale jestem jakaś cholernie rozdarta... w dodatku boli mnie brzuch... ;/ gdybym mogła decydować, to przez tydzień siedziałabym tutaj, a potem za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazłabym się w Poznaniu w 1 s. bo ja do jasnej cholery nienawidzę autobusów... w ogóle ja chyba ostatnio nic nie lubię...

 

 

w czwartek mój najmłodszy brat wpadnie do Poznania;] idziemy razem na koncert, tylko ciekawe kurwa kiedy ja znajde czas żeby się nim opiekować! najpierw  chcą żebym pracowała i studiowała, a potem mają sapy, że nie odbiorę go z pksu bo będę w pracy...

i jak tu takim dogodzić?!

 

 

 

idę do mamy...

wyłudzić butelkę wina:D i słoik ogórków... ;]  

od dawna
Autor: rozpadlina
20 kwietnia 2008, 16:04

puk, puk... rozpadlina żyje- nie wiem sama czy to dobrze, czy źle... brak internetu spowodowany wyprowadzką współlokatorki doprowadził do tego,że nie piszę swojego bloga. Chwilowo jestem w domu ze względu na wczorajszą imprezę imieninową. Tak- moją imieninową...

 

dostałam kilka propozycji pracy:D na razie jestem "dorywczą" kelnerką w jednej z największych poznańskich dyskotek... mam też pracować jako kelnerka w barze dla mniejszości seksualnej... no i dorywczo w cateringu ;] od wtorku zaczyna sie ostra praca...

 

dziś dostałam zaproszenie na komunię... fajnie... szykują się imprezy rodzinne:D 11 maja komunia, potem wesele w sierpniu...

 

w szkole nic ciekawego... nic, a nic...

 

w sprawach sercowych kompletna rozsypanka... chyba za dlugo żyłam jakimikolwiek złudzeniami, że ktoś, że coś... że się zmieni, że ja, że on... jednak myliłam się... przez ponad miesiąc do wczorajszego dnia, kiedy to na mojej imprezie zostałam brutalnie obdarta z tych złudzeń...

wczoraj też pogodziłam się z przyjacielem... no i pozbyłam się kompleksów ;]

 

 dziś są moje imieniny, więc sama sobie życzę więcej spokoju,,, dużo więcej... ;] i to w każdej dziedzinie mojego tak skomplikowanego życia...

:>
Autor: rozpadlina
08 kwietnia 2008, 17:59

słucham w kółko Noir Desir:D zakochałam się w tym zespole, szczególnie w piosence Le vent nous portera, czyli poniesie nas wiatr...

kocham...

rozpływam się w dziwacznych marzeniach, głupich myślach, niedorzecznościach... czasami potrzebny jest mi taki dzień świra... ;] "Czasami lepiej odejść od zmysłów, niż zwariować..." jak to śpiewa jedna z lepszych polskich wokalistek, nie żadna tam Doda, Mandaryna i jakieś tam tlenione Kasie i Gosie...

tak myślę sobie, że to muzyczne szambo coraz częściej wypływa na wierzch, a dobre, stare wokalistki gdzieś giną...

cieszę się wczorajszym sukcesem Hey i Kasi Nosowskiej! ona nie musi wystawiać swoich cycków na pokaz,ubierać się jak dziwka, czy stwarzać wokół siebie zamieszanie, ona po prostu  jest, śpiewa, a głos, musicie mi przyznać ma zajebisty!

 

dziś dla żartów wzięłam papierosa od Piotrka i stojąc z zapalniczką w ręku zaśmiałam się i zażartowałam, że sobie zapalę... gdybyście widzieli jego minę!

 

szukam współlokatorów do życia w naszej małej komunie, bo moja koleżanka się wyprowadza od nas... wraca do K.  

więc jakby ktoś chciał zamieszkać z taką paranormalną i jej przyjacielem, to zapraszam;] :)

 

tymczasem tak mnie nosi, że chyba pójdę biegać...na zdrowie mi to wyjdzie!

 

 

pozdrawiam:) 

 

 

.
Autor: rozpadlina
08 kwietnia 2008, 14:24

czasami czuję się jak stary mebel, który można gdzieś przesunąć, gdy tylko nie będzie potrzebny...

złapałam dziwnego doła, sama nie wiem dlaczego... przecież wszystko jest ok... to chyba wynik ponad tygodniowego braku cukru w organizmie - już nawet pączki mi się śnią...;]

ale pomogę sobie- zjem ciasteczko owsiane.. ;]

tymczasem idę robić "brzuszki" ;] 

 

 

.
Autor: rozpadlina
06 kwietnia 2008, 12:32

tak! rzucam palenie i od razu dieta, bo boje się przytycia! wiem,że to dziwne, ale boję się kilogramów! jestem szczupła, no ale...

z biegania nici... wygrała impreza ze znajomymi... nie skusił mnie nawet ogromny talerz kanapek, które się do mnie uśmiechały! po 18 jedzeniu mówię definitywnie STOP! 

Postal- ale co się stanie jak już ich zniszczysz?! nie zgubisz sensu życia?! ja niby chce wyeliminować tego, który sprawił,że dzisiaj nie umiem się cieszyć , tak jak dawniej, nie umiem już tak żyć..., no ale mam dość, bo nie chce się stać taka jak on!

 

następny weekend w Poznaniu, Krobia źle na mnie wpływa:/

 

a wczoraj wyglądałam jak prawdziwy punk:D zakupiona koszulka zrobiła furrorę wśród znajomych:D

 

miłej niedzieli:D