;]


Autor: rozpadlina
15 marca 2008, 12:33

witam!

nie piszę dlatego,że to, co się wokół mnie dzieje to same błahostki...  swoim pisaniem nie chciałabym utrwalić stereotypu studenta:D nie mogę spać w nocy... nie ważne o której się położę i wstanę... nie mogę i już...;(

dzisiaj spotkanie po latach- z kuzynem... smutne, jak rozwód rodziców wpływa na kontakty rodzinne... zauważam coraz więcej dookoła... nie wiem dlaczego, ale tak się ze mną dzieje... jak co roku, w marcu, próbuje zamknąć się na chwile w sobie, jednak jakoś nie mogę, coś , a może ktoś, ciągnie mnie do ludzi.

zastanawiam się, czy kiedykolwiek byłam szczęśliwa, czy poznałam to uczucie... wydawało mi się kiedyś, że miałam namiastkę tego szczęścia... dziś wiem, że tamta osoba nie mogła dać mi nic innego, niż upokorzenie i ból...

pojawiają się obok mnie osoby, które krążą przez kilka chwil i znikają... szufladkuje je...wkładam do komody, by za jakiś czas, gdy bedę mieć ochotę lub potrzebę, zaglądnę do ich szuflady...

moze to i egoistyczne, ale prawdziwe... każdy z nas tak robi... Wyspiarz wie coś o tym:))))))))  

17 marca 2008
Ja jak na razie dobrze czuje sie w tej pierwszej szufladzie, a raczej szafie na oproznione butelki. Dyskusja o breloczku stawia na nogi, nie ma co! 3maj sie kochana i nie puszczaj. duza buzia!
15 marca 2008
ja chyba też tak robię ... tylko do niektorych szuflad zagladam juz coraz rzadziej..

Dodaj komentarz