05 grudnia 2008, 16:36
odezwał się... ale w sumie nie wiem czy to dobrze, czy źle... nie wiem,co powinnam,a czego nie... na początku chyba musze wysłuchać tego, co ma mi do powiedzenia... nie mogę na "Dzień Dobry" wyzywać i wrzeszczeć, jaki sprawił mi ból, bo tak naprawdę nie wiem co się stało... co się z nim działo...
powoli zaczynam układać sobie wszystko w całość... powoli...
na całe szczęście już mam weekend i nic nie muszę...!!!!
kocham nic nierobienie;))) baaaaardzo;)