29 lutego 2008, 20:07
idę pobujać się beztrosko na huśtawce! oooo!!!!!! z Kinią:)
pogadać, przewietrzyć się... tego mi trzeba!
wszystko, co dla mnie ważne, w mniejszym, albo większym stopniu:D to, co boli, nie pozwala spać, a także to co przyprawia mnie o pozytywne dreszcze:D moja dusza, cała ja:) w pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu:)
idę pobujać się beztrosko na huśtawce! oooo!!!!!! z Kinią:)
pogadać, przewietrzyć się... tego mi trzeba!
kiedy człowiek siedzi sam w 4 ścianach różne myśli przychodzą do głowy... najróżniejsze...
ja dzisiaj wspominam moje dzieciństwo...
miło było uciekać z domu do sąsiadów, moich przybranych dziadków
wyjadać galaretke,czekolade i chrupać ziarenka kawy...
wtedy wszystko było takie beztroskie
nawet przebieranie moich braci w dziewczęce ciuszki i bawienie się z nimi jak ze "siostrami" sprawiało mi ogromną przyjemność, choć byłam i chyba nadal jestem chłopczycą.
chowanie się w gazówce, zasypianie pod ławą, oblewanie się ketchupem- pozorując własną śmierć.. no bawienie się w pogrzeb mamy, gdy twardo zasypiała, a my zapalaliśmy gromnice, nakrywaliśmy ją prześcieradłem i kładliśmy jej różaniec do ręki;] (wiem, głupia zabawa)
szybko dorosłam... musiałam... ale nie jestem z tego jakoś nadzwyczajnie smutna- teraz umiem być w miarę samodzielna... no i radzę sobie...:)
dzięki temu,że nie byłam aż tak bardzo rozpieszczana dziś umiem prać, sprzątać... i dziękuje mamie, że czasami te obowiązki spadały na mnie:)
Kocham tych wszystkich, którzy sprawili, że dziś jestem taka jaka jestem,,, :):******
jak to bywa, wszyscy "byli" mącą w życiu, mój niestety jest na tyle głupi, że pomimo ponad półrocznego rozstania dalej drąży i szuka drogi do mnie... muszę zmienić nr telefonu, e-mail, nr gg... no i najlepiej mieszkanie, bo przypuszczam, że już wie gdzie mieszkam...
tym razem jego plan jest bardzo wyrafinowany- wie o moich problemach z ojcem (kłótniach itd) wykorzystując fakt, że nie widuje się z nim zbyt często ( z tatą), on w jakiś dziwny dla mnie sposób, dowiaduje się newsów z mojego życia, podkolorowuje je no i przekazuje dalej mojemu tacie.
dobrze wie, że moim jedynym źródłem utrzymania tutaj, czyli na studiach, są pieniądze od taty. wie także, że jeżeli popsuje mi się z nim kontakt, to może porobić się tak, że nie bedę miała za co życ...
a wtedy on jak ZBAWICIEL (?!?!?!?!) pojawi się w moim życiu i pomoże mi się podnieść i odbić od dna...
no nieźle, jak na mózg przeżarty dragami, całkiem nieźle...
ja jednak nie odpuszcze...
stworzę i zrealizuje równie dobry plan...
teraz siedząc i paląc kolejnego papierosa wymyśle co i jak....
jutro- bez emocji- rozmowa z tatą... poważna... szkoda tylko,że nie mogę pojechać do domu i osobiście jej przeprowadzić...
ZEMSTA BĘDZIE SŁODKA ojjjjjj TAK:)
devil inside ]:>
hmmmm :D musiało minąć troszke czasu, żebym sobie poukładała wszystko, ale już wszystko wiem!!!!! ;] rozgryzłam kim jest Bobo;]
:)))
po bezsennsej, ale bardzo intrygującej nocy czuje się bardzo dobrze. poznałam kilka bardzo wartościowych osób... :)
no a "były" znów zaczął mieszać w moim życiu!!! ;/ gdybym mogła, to najchętniej wypieprzyłabym mu z patelni w ten głupi łeb!!!
;]
Sąsiad psychopata znów dał mi popalić:P myślał,że to mu puszczamy muzykę, wiec całą noc walił szczotką o swój sufit/ moją podłogę. Jeszcze jedno puknięcie, a moje nerwy nie wytrzymałyby - przebrałabym się szybko w piżamkę, i zadzwoniłabym na pały, wcześniej uprzedzając sąsiadów zza ściany,żeby troszkę przystopowali... a Niemiec pode mną miałby prze*** . przepraszam, ale jestem złośliwa, jezeli ktoś jest taki dla mnie! A on zamiast pogadać z nami, to dzwoni na policję...:D świetnie:) ale cóż... zaraz ide pogadać z sąsiadami zza ściany:) wykończymy go wspólnie:)
z pełnym brzuchem justynowego spaghetti i z uśmiechem od ucha do ucha lecę do sąsiadów:D
:)
miłego dnia:*
Szalątko