chociaż nie chce, ale potrafię zaleźć za skórę...czasami robię to nieświadomie,ale ranię osoby, na których mi zależy...:( długa, samotna noc przede mną...:/ wszyscy gdzieś poszli, a ja sama w 4 ścianach.. czasami samotność jest dobra, ale nie chciałabym tak spędzać każdego wieczoru... dobrze, że chociaż Internet jest i mogę się wypisać...
jeżeli chodzi o imprezę, to była bardzo udana:) naliczyłam się 31 osób:) chociaż miało być około 20:D nawet się dziwie jak Ci ludzie pomieścili się w naszym malutkim mieszkanku, ale cóż:D podłoga niektórym przypasiła, no i nawet było miejsce do tańczenia:D
pomijając kilka małych incydentów, to było ok:) łazienka służyła jako "pokój zwierzeń" :)
mieszkanie posprzątane, pranie się robi... a jutro... wreszcie do domu... do mamusi i braci... bo cokolwiek by się działo, to oni zawsze są przy mnie... jakkolwiek bym się nie zachowała i czegokolwiek bym nie zrobiła...jednak rodzina to jest siła...:)
kilka dni odpoczynku, nabrania dystansu do ważnych spraw dobrze mi zrobi;]
ps. BOBO- my się znamy?:>