10 czerwca 2008, 22:39
wiję się w gnieździe
uwitym z własnych win
cierpię
sama przez siebię
uczę się
nie ufać nikomu
zapominam
jak być sobą
jest źle, ale bywało gorzej... rozpadlina jakby zginęła śmiercią naturalną... nie mam czasu na pisanie... może tylko chwilowo... nie wiem jak to ze mną będzie, sama nie wiem co się w najbliższych dniach ze mną stanie... zbyt wiele ostatnimi czasy na głowie- zarzut nr 1. wszystko kręci się w okół domu... jest źle, ale nie najgorzej... bywało lepiej, ale cóż... takie życie... :/ nie wiem czy mam po co i do kogo wracać/... ten miesiąc wiele zmienił... ;(
finito!
Rozpadlina nie żyje...