Najnowsze wpisy, strona 5


bleaaaaaaah
Autor: rozpadlina
10 czerwca 2008, 22:39

wiję się w gnieździe

uwitym z własnych win

cierpię

sama przez siebię

uczę się

nie ufać nikomu

zapominam

jak być sobą

 

 

jest źle, ale bywało gorzej... rozpadlina jakby zginęła śmiercią naturalną... nie mam czasu na pisanie... może tylko chwilowo... nie wiem jak to ze mną będzie, sama nie wiem co się w najbliższych dniach ze mną stanie... zbyt wiele ostatnimi czasy na głowie- zarzut nr 1. wszystko kręci się w okół domu... jest źle, ale nie najgorzej... bywało lepiej, ale cóż... takie życie... :/ nie wiem czy mam po co i do kogo wracać/... ten miesiąc wiele zmienił... ;(

finito!

Rozpadlina nie żyje...

.
Autor: rozpadlina
14 maja 2008, 12:35

niby jest tak, jak być powinno, a jednak nie... rezygnuje ze studiów na 100%... przemyślana decyzja... od października witaj UAMie!

dzisiaj jadę do Poznania pozałatwiać sprawy... na weekend wracam do domu... zabiorę się za napisanie CV i muszę poszukac pracy, bo za tą cholerną szkołę i tak muszę płacić... a chcę być samodzielna... nie chcę patrzec na kogoś,żeby dawał mi pieniądze, a w końcu muszę myśleć o rodzinie, o mamie, braciach, tacie... no i o sobie...

chcę do wszystkiego dojść sama... muszę... inaczej nie umiem żyć...

wiem,że to dziwne, ale muszę zacząć wszystko od nowa... chyba wyjadę na wakacje zagranicę i tam poszukam pracy... no chyba,ze trafie na coś fajnego w Poznaniu, bo praca moi Kochani, to nie ty6lko korzyści finansowe.... to też nowi znajomi, nowe doświadczenia...

tak... a ja bardzo chcę się uczyć czegoś nowego... bardzo, bardzo...

skóra mi schodzi z dekoltu:/ to wynik pierwszej opalenizny w tym roku.... ;]

życie toczy się dalej,,, szkoda,że jakoś tak nijak......

 

 

. nad i
Autor: rozpadlina
11 maja 2008, 22:45

wszystko byłoby ok...... gdyby... no właśnie- cholerny ząb! gorączka związana z zapaleniem a w dodatku poparzenie słoneczne... pięknie... do tego trzeba się nazywać.... :/

kwestia szkoły została gruntownie przemyślana... teraz muszę poszukać pracy... nawet rodzice nie pierdzielili głupot!:D

 

szkoda,że opuściłam tak wiele ważnych dla mnie osób dzisiaj... gorączka mnie pobiła! jutro dentysta obowiązkowo...... a nawet musowo!

 

teraz chyba już na mnie czas,,,, tzn czas iść spać... z pustym żołądkiem, bo nawet nic nie ugryzę, a blendera szukać mi się nie chce,,,:D <leń śmierdzący>

 

pozdrawiam i przepraszam...... za wszystko..

zmiany
Autor: rozpadlina
06 maja 2008, 19:55

czy każdy z nas ma jakieś przeznaczenie?! czy jest ono obecne tylko w antycznych tragediach?! zastanawiam się nad swoim... od października zmieniam studia, czy to się podoba rodzicom, czy nie! do jasnej cholery! przecież jestem dorosła! a chcę naprawdę osiągnąć coś w  życiu...

wizyta u dentysty zakończona sukcesem, chociaż troszkę jestem zła sama na siebie- gdybym wcześniej się zgłosiła, to napewno nie dostałabym tych cholernych antybiotyków... a tak- majówki mi przemkną obok nosa... mam dużo pracy... nawet za dużo... w dodatku rozpoczęła się sesja... :( zaliczę ją, a potem biorę papiery i wio!!!!!

 

wyciskam życie jak cytrynę

gorzki smak

przełykam

wrogów

pozdrawiam

środkowym palcem!!!!!!!!!!

 

 

łiiiiiiiii jeszcze kilka dni i Konin!!!!!!!!!!! :)

!
Autor: rozpadlina
21 kwietnia 2008, 10:30

chciałabym umieć latać... wiecie, tak czuć się lekką... jestem prawie przezroczysta, niezauważalna, teraz taka się czuję... za 30 min mam autobus, a za żadną cholerę nie chce mi się jechać... tak jest zawsze...

 

niby czuję się tutaj źle, ale... zawsze mam coś do roboty, a jak nie, to wielkie łóżko w którym sobie śpię ;) tam czeka na mnie Piotr, tęskno mi za nim, ale jestem jakaś cholernie rozdarta... w dodatku boli mnie brzuch... ;/ gdybym mogła decydować, to przez tydzień siedziałabym tutaj, a potem za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znalazłabym się w Poznaniu w 1 s. bo ja do jasnej cholery nienawidzę autobusów... w ogóle ja chyba ostatnio nic nie lubię...

 

 

w czwartek mój najmłodszy brat wpadnie do Poznania;] idziemy razem na koncert, tylko ciekawe kurwa kiedy ja znajde czas żeby się nim opiekować! najpierw  chcą żebym pracowała i studiowała, a potem mają sapy, że nie odbiorę go z pksu bo będę w pracy...

i jak tu takim dogodzić?!

 

 

 

idę do mamy...

wyłudzić butelkę wina:D i słoik ogórków... ;]