Archiwum luty 2008, strona 7


nocne przemyślenia:D
Autor: rozpadlina
17 lutego 2008, 00:29

chociaż nie chce, ale potrafię zaleźć za skórę...czasami robię to nieświadomie,ale ranię osoby, na których mi zależy...:( długa, samotna noc przede mną...:/  wszyscy gdzieś poszli, a ja sama w 4 ścianach.. czasami samotność jest dobra, ale nie chciałabym tak spędzać każdego wieczoru... dobrze, że chociaż Internet jest i mogę się wypisać...

jeżeli chodzi o imprezę, to była bardzo udana:)  naliczyłam się 31 osób:) chociaż miało być około 20:D nawet się dziwie jak Ci ludzie pomieścili się w naszym malutkim mieszkanku, ale cóż:D podłoga niektórym przypasiła, no i nawet było miejsce do tańczenia:D

pomijając kilka małych incydentów, to było ok:) łazienka służyła jako "pokój zwierzeń" :)

mieszkanie posprzątane, pranie się robi... a jutro... wreszcie do domu... do mamusi i braci... bo cokolwiek by się działo, to oni zawsze są przy mnie... jakkolwiek bym się nie zachowała i czegokolwiek bym nie zrobiła...jednak rodzina to jest siła...:)

 

kilka dni odpoczynku, nabrania dystansu do ważnych spraw dobrze mi zrobi;]

 

ps. BOBO- my się znamy?:> 

impreza
Autor: rozpadlina
16 lutego 2008, 05:37

impreza zakończona... cały dzień przygotowań i kilka godzin zabawy... spać nie idę... jest kilku gościu, którzy śpią u nas, a trzeba  w podróż około 8 wyprawić:) tym, którzy byli, a czytają - DzięKujemy, tym, którzy CzYtają, a nie byli mówimy jedno- Żałujcie!!!!! z resztą co się będę rozpisywać:) było ostro i tyle:) :) wiara nawet uwierzyła,ze catering zamówiliśmy, bo przygotowałam nieziemskie jadełko:) Marysia i Arek byliby dumni:)

 

 

pozdrawiam wszystkich:)

Agutka vel Szalotko:)  

luty
Autor: rozpadlina
14 lutego 2008, 10:45

znielubie luty! :P fakt- mam w tym miesiącu urodziny, no ale już niedługo... nie będę się przyznawać które, albo będę mówić co roku np mam 20 lat... zapominając o 48 kolejnych miesiącach...:) takie kobiece tajemnice...

kolejne primo-Walentynki... naprawde nie jestem egoistką itd, ale nie lubie tego święta i tyle... dla mnie jest z lekka kiczowate.. jeżeli ktoś je lubi, to ok... :)

pogoda-  kiedy spoglądam za okno i widze tą szarówkę, to naprawdę chowam się pod kołdrę i nie mam zamiaru nigdzie wychodzić... stąd moje nieobecności wszędzie...:/

 po całonocnym maratonie filmowym, kilku godzinach snu, dzisiaj czekają na mnie istne heraklesowe zadania:P sprzątanie, mycie podłóg, przygotowanie bufetu...- tylko skąd ja sobie wezme biały obrus?! musze od kogoś pożyczyć chyba... tak... przygotuje profesjonalny bufet:D już to widze:D:) 

w końcu w wakacje zostałam przeszkolona w tej materii, a nawet w Poznaniu pracujac, musiałam takie bzdety szykować.. nawet fajne to było, a w dodatku jest plus, bo nikt nie będzie grzebał po szafkach w poszukiwaniu tego czy owego...:P

 

pełna mobilizacji zaczynam nowy dzień;]

pozdrawiam (jeżeli lubicie dzisiejsze święto, to miłej zabawy życze, jeżeli nie, to pozostaje mi zyć w nadziei, że tak jak ja dzisiejszy dzień przeżyjecie w miarę spokojnie)

^^  

 

 

....no comment
Autor: rozpadlina
14 lutego 2008, 01:54

mój brat jest niemożliwy!przypomniało mu się późnym wieczorem,ze ma prace na język polski do napisania. stwierdził,ze nie jest w stanie tego napisać.. wiadomo do kogo się odezwał-> starsza siostra jest dobra na wszystko!

znam jego sytuację związaną z językiem polskim-> pała na półrocze w klasie maturalnej! Matko Boska! Wstyd i hańba... ja nigdy problemów w szkole nie miałam( wiadomo, kto odziedziczył wszystkie talenty w rodzinie:P)

nie mogąc pozwolić sobie na jeszcze większą kompromitacje, chcąc czy niechcąc musiałam odświeżyć swoją pamięć, wytężyć przemęczony egzaminami mózg no i mu to napisać...

teraz przynajmniej śpie spokojnie, chociaż wiem,że polonistka i tak nie uwierzy, że sam to pisał... zbyt dobrze zna mój charakter pisania:/ podobno już wie, że "maczam palce w jego prezentacji maturalnej" hehe dobrze,ze nie wie, w czyjej jeszcze:)

no nic... ide spać, bo jak to powiedział mój brat do polonistki: "Latem sanki, Gwiazdka w Maju"

jutro, tzn juz dzisiaj , ale później czekają mnie zakupy- lista leży na biurku:P no i zacznie się sprzątanie, gotowanie i takie tam:P

imprezę czas zacząć moi mili...:D do niedzieli będe trzeźwieć:) 

 

miłej, spokojnej nocy

Agutka vel Rozpadlina vel Szalątko:)  

.
Autor: rozpadlina
13 lutego 2008, 01:41

heheh i jakby nie patrzeć pieniądze same do mnie przychodzą:D jak fajnie:D :) jeszcze tylko w tym tygodniu jeden egzamin... :)

ja jestem prowokatorką?! nieeee tylko fakty stwierdzam:D

widze, że mój blog czyta coraz więcej osób:) ciesze się:) 

 

Ps. takich rozmiarów jak Kuroń nie osiągam:) no i nie zamierzam:D bardziej do Okrasy mogłabym się porównać:D :)