z brudnego śniegu
ulepiłam kulkę
wyrzuciłam
daleko
najdalej jak umiałam
nawet nie żal
że brudny śnieg
to moje marzenia
***
nie mogę spać...;/...spróbowałam nawet policzyć gwiazdy na niebie, może to znudziłoby mnie i poszłabym do łóżka, ale patrząc w niebo nie widzę ich... na złość uciekły:P posiedzę jeszcze trochę i może uda mi się dojść do stanu "leżakowania". plecy odmawiają posłuszeństwa, chyba znowu coś mi przeskoczyło:/ jakaś chandra znowu się we mnie obudziła pewnie dlatego, że za dużo na siebie biorę, mam zbyt wygórowane marzenia, czasem nawet oczekiwania wobec siebie. to zdrowe na pewno nie jest... wiem-ale cóż zrobię?! pracuje nad sobą, mało przeklinam, (no chyba,że jestem pijana, to klnę jak szewc.); nie pluje jak chłopak. teraz jeszcze papierosy muszę rzucić... właściwie obiecałam sobie,że zrobię to dzisiaj, ale wyszło mi z głowy...
martwię się o siebie (mała egoistka ze mnie), ale także o innych-bliskie mi osoby (czasami mam ludzkie odruchy).
Na zewnątrz twarda, a w środku siedzi małe dziecko...
dobrej nocy wszystkim... kolorowych snów:)
Szalątko