Archiwum luty 2008, strona 6


mama i ja
Autor: rozpadlina
18 lutego 2008, 00:09

jeju... nie pamiętam... serio.... :/ kiedy to było?!:> kurcze... podpowiadaj dalej:)))))))))))

 

miło jest porozmawiać z mamą, tym bardziej,że nie rozmawia ze mna jak z dzieckiem, a dorosła kobietą... fajnie... :)

rozmowy niedokończone niekoniecznie w radiu Maryja;]

 

kocham ten stan.... 

w domu;)
Autor: rozpadlina
17 lutego 2008, 20:02

hmmm Bobo, spokojnie:D nie mam takiej opcji blokowania;] co najwyżej mogłabym kasować komentarze, ale to przecież nie o to chodzi... powiedz kim jesteś... bo na głowe dostane od tego myślenia:P

 

tymczasem- sielsko-anielsko;] dom... tego mi brakowało:D

jak ktoś coś do mnie ma, to tylko tel;] na necie mnie rzadko zobaczycie;d nadrabiam rodzinne zaległości:) 

 

 

Szalątko:)

ps. mamę ucałowałam:D 

do domu!!!!!
Autor: rozpadlina
17 lutego 2008, 15:23

pakuje się i jadę do Mamusi...;) who the fuck is Bobo??!! hmmm myśle, myśle i nie wiem... proszę o małą podpowiedź;]

pozdrowienia, pewnie z trasy;)

Szalątko;* 

do Bobo
Autor: rozpadlina
17 lutego 2008, 10:51
hmmm a ja nie wiem kim jesteś...:/ może jakaś mała podpowiedz??:>
bezsennie
Autor: rozpadlina
17 lutego 2008, 03:28

 z brudnego śniegu

ulepiłam kulkę

wyrzuciłam

daleko

najdalej jak umiałam

nawet nie żal

że brudny śnieg 

to moje marzenia

***

nie mogę spać...;/...spróbowałam nawet policzyć gwiazdy na niebie, może to znudziłoby mnie i poszłabym do łóżka, ale patrząc w niebo nie widzę ich... na złość uciekły:P posiedzę jeszcze trochę i może uda mi się dojść do stanu "leżakowania". plecy odmawiają posłuszeństwa, chyba znowu coś mi przeskoczyło:/ jakaś chandra znowu się we mnie obudziła pewnie dlatego, że za dużo na siebie biorę, mam zbyt wygórowane marzenia, czasem nawet oczekiwania wobec siebie. to zdrowe na pewno nie jest... wiem-ale cóż zrobię?! pracuje nad sobą, mało przeklinam, (no chyba,że jestem pijana, to klnę jak szewc.); nie pluje jak chłopak. teraz jeszcze papierosy muszę rzucić... właściwie obiecałam sobie,że zrobię to dzisiaj, ale wyszło mi z głowy... 

martwię się o siebie (mała egoistka ze mnie), ale także o innych-bliskie mi osoby (czasami mam ludzkie odruchy).

Na zewnątrz twarda, a w środku siedzi małe dziecko...

dobrej nocy wszystkim... kolorowych snów:)

Szalątko